Dziś temat, który bardzo mnie wkurza. Chodzi o to jak kobiety dają się wykorzystywać przy obowiązkach domowych. Wielu Panów zostało wychowanych w taki sposób, że to kobieta gotuje, sprząta i zajmuje się dzieckiem. Oni mają prawo do bycia zmęczonym po pracy. Ale to nie znaczy, że my kobiety mamy się na to godzić! Nie znaczy, że po 8-10 i więcej godzinach pracy mamy wrócić do domu, nakarmić rodzinę, ogarnąć dom/mieszkanie, bo mężczyzna jest zmęczony po swojej pracy i nie ma już siły.

Chciałam przypomnieć Ci, że:

  • Ty też najprawdopodobniej pracujesz.
  • Ty też masz prawo być zmęczona.
  • Tobą także partner może się zająć.

Więc co z codziennością w związku? Co z takim zwykłym życiem? Nie jesteśmy przez 100% czasu na romantycznym haju i jakoś tę „kuwetę” codzienności trzeba ogarnąć. I tu rodzi się pytanie – czy wszystko powinna zrobić kobieta?

Zastanów się nad poniższymi pytaniami:

  • Czy to tylko kobieta brudzi w domu?
  • Czy to tylko kobieta jest master chefem w kuchni?
  • Czy tylko mama zajmuje się dzieckiem?
  • Czy tylko mężczyzna pracuje?
  • Czy tylko facet potrzebuje odpocząć?
  • Czy tylko facet ma prawo się rozwijać, poświęcać czas na swoje pasje?

Teraz już chyba znasz odpowiedź na powyższe pytanie.

Porządki

Mieszkacie razem w danej przestrzeni. Razem ją brudzicie. Lub brudzi się sama. Ale jest to wasza wspólną przestrzeń. I razem o nią dbacie. Partner umie obsłużyć komputer, telefon, czy samochód? To ze sprzętami domowymi też sobie poradzi. Tylko tu często popełniamy błąd. Czasem nasz partner życiowy podejmie próbę sprzątania. Ale wtedy często my kobiety sterczymy mu nad głową i instruujemy, poprawiamy, krytykujemy. Czy drugi raz podejmie próbę sprzątania, czy gotowania? Być może jeśli ma dużo cierpliwości i determinacji. Ale jeśli my się nie zmienimy, to zrobi to raz, dwa, góra trzy. Dlatego jak już coś robi, to daj mu święty spokój. Doceń. Podziękuj. Tak podziękuj. Tu pewnie wielu zapala się lampka – ale za co, skoro on też tu mieszka i brudzi? Ja lubię jak mój mąż dziękuje mi za to, że coś zrobiłam. Pokazuje, że zauważył, docenił. To dlaczego to ma nie działać w dwie strony?

Jedzenie

Tak jak Twój współtowarzysz podróży życia bywa głodny, tak Ty także bywasz głodna. I to nie znaczy, że musisz karmić całą rodzinę. Partner także ma dwie ręce, głowę, nogi i może stanąć przy garach. Jak często jak idziesz do restauracji, kucharzem jest właśnie facet? Czy spada mu korona z głowy, bo wszedł do kuchni? Nie. Czy serwuje smaczne jedzenie? W większości przypadków – tak. Zdaję sobie sprawę, że Twój facet nie musi być Master Chefem. Ale do wykonania podstawowych posiłków, nie trzeba być 😉

Dziecko / dzieci

Dziecko, czy dzieci są wasze wspólne. Rola ojca nie kończy się na zapłodnieniu! Zajmujecie się nimi razem, na zmianę. Ale nie w proporcji 10-15 minut tata, a jak dziecko płacze to już mamusia, bo umie zrobić to lepiej. Dziecko potrzebuje obojga rodziców, żeby się prawidłowo rozwijać. Większość obowiązków nie ma płci, aby móc je wykonać (może poza karmieniem piersią). Jest to kwestia dobrej woli, chęci, wzajemnej miłości.

Partnerstwo

Całym sercem jestem za relacją partnerską. Gdzie obie strony wspierają się w ważnych kwestiach, ale także w codziennych obowiązkach. Nikt nie jest lepszy, czy gorszy w relacji. Każde z nas coś lubi robić bardziej, a coś mniej. Są rzeczy, których nie lubi robić nikt. I to trzeba sprawiedliwie podzielić. Aby każda ze stron miała czas na odpoczynek, rozwój, pasje, życie.

Jestem gorącą zwolenniczką partnerstwa, rozmowy i podziału obowiązków. Z doświadczenia wiem, że jest to możliwe. Czy jestem szczęściarą? Na pewno! Ale Ty też możesz!

Dlatego:

  • zadbaj o swoje granice
  • zadbaj o swoje emocje
  • zastanów się czy ta sytuacja Ci odpowiada
  • wsłuchaj się w siebie
  • im będziesz szczęśliwsza, tym więcej szczęścia dasz innym.

Pamiętaj, że masz prawo do szczęścia, odpoczynku, rozwoju, czasu dla siebie, marzeń!

Potrzebujesz pomocy w tym jak ogarnąć „kuwetę” codzienności? Jak zadbać o swoje granice? Jak komunikować się asertywnie? Zapraszam na coaching.